Drzwi w podłodze
Szukam siebie...
Był kurz
A w kurzu był strych
A w strychu był kurz
Stała tam podłoga
I krzywy sufit
Opierał się o ściany
A w ścianach
Pobielanych
Pająki
W pająkach była sieć
Potocznie zwana pajęczyną
Wszystko było we wszystkim
Wszystkim było we wszystko
Było drewno zbite żelazem
Takie deski i gwoździe
I było szkło w piasku
Piasek w szkle
Była podłoga na strychu
Ciemna nieśmiała
Był smak zapomnienia
W powietrzu
Drzwi były w podłodze
Małe piękne
Nie krzyczały
Otwórzcie
Za drzwiami był pokój
pokój był nad parterem
I pod
Piętrem
Pokój był uniwersalny
W pokoju była lampa
A w lampie był pokój
Weszła
Na strych dziewczynka
Pomieszana zagubiona
I wpadła z hukiem
Przez drzwi
Do pokoju
Gdzie na lampce
Siedziały ćmy
Po wschodzi słońca
Wyszła
Poukładana
Zaczarowana...
Ciągle szukam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.