Dublin pobudzony /obiadki u poetów/
można połączyć spacer z zapisem wrażeń smakowych i smakoszom polecam
ufam greckiej kuchni
gubiąc talerze
rozsądku
na tacy podano
nie wątpię
zbyt wiele
nigdy nie będzie jak przedtem
szlaczki w trzy linie złożone
siedź prosto
bo młodość się nie kreskuje
teraz podjeżdża fotelem na kółkach
zaklęcia wymawia płynnie
nie ufa baśniom do końca
za rękę oprowadza nie depcząc po elfach
drinka nie było
toteż jaśniej i słowa się nie krzyżują
rosnę
duma uprzedziła zwątpienie
nie podglądałem małżeńskiej przysięgi
rzekłbym spasy i sochrany
zbyt wiele pogryzło i czai się za nami.
tym, którym pamięć figli nie płata.
Komentarze (3)
Nowego Roku 2014 życzę
Zgadzam się z opinią poprzednika. Wiersz daje do
myślenia...
Gdzie w Dublinie tak karcą poetów, że i greką
częstują? Nie taki wrogi twój wiersz, ale daje do
myślenia.