Duchu Święty...
Duchu Święty…
Z Twoim natchnieniem dobiorę słowa nawet do
niezrozumianych pragnień…
Kiedy zaczyna mi brakować Twojego dotyku
Gubię się w lesie złych myśli…
Ranię dusze o ciernie grzechów…
W strachu nie panuję nad zmysłami
To Ty czynisz dla mnie łatwiejszymi rzeczy,
które odstawiłabym już na bok
Przez niecierpliwość i nieudany bieg rozumu
po odnalezienie sensu…
A kiedy nadzieja wydaje się złudna
Starasz się z całej siły
Uzbroić mnie w wiarę
Otwierając mi przed oczami ksiązkę życia
I pokazując ile razy zwyciężyłam
Stając oko w oku ze złym…
I już wiem… z takim Obrońca nie ma
możliwości porażki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.