dumanka
sypie się moje ciało... sen uciekł powstał wiersz, usiadł... czekam... czeka......
co słychać CISZA najcichsza z możliwych
jak przed burzą - niepokój serca ile
jeszcze
czy zdążę rozdać miłość jak kromki
chleba
ten mój czarny zwyczajny
co słyszę NIEPOKÓJ drżę jak osika
za późno już na tańce jednak się kołyszę
takt znanych mi pieśni mojego
dzieciństwa
pomaga mi trwać czekać
co usłyszę gdy zamknie się powieka
jaki zostanie ślad Bóg da zostawią kwiat
ten co lubię biały - światełko pamięci
będzie mrugać WIARA w cuda
cicha wiara niepokoju serca przytuli was
nawet tam gdzie myślicie że niczego nie ma
Komentarze (13)
Miłej niedzieli :)
pozdrawiam I dzięki
ja popieram mariat
refleksja... to moja specjalność -chyba ;-)= dziękuję
za komentarze Wiara temat rzeka
Bardzo podoba mi się ten wiersz.
dobra refleksja :) :) pozdrawiam i głos zostawiam +
I cisza jest też mową...dla tych co chcą ją
usłyszeć...
Jesze nie zamykaj piesek, Wałcz i pisz...a my
pozostaniemy w zachwycie tak przemyślanymi
wersetami...pozdrawiam serdecznie
Podzielam zdanie mariat i cieplutko pozdrawiam :)
Cisza, niepokój, wiara, tak zmajuskuliłaś,
co się za tym kryje, na wpół powiedziałaś.
Niczego nie ma dla tych, którzy nic nie widzą, a
wszystko lepiej wiedzą.
Takich przecież jest większa połowa i nikomu nie
pozwolą dojść do słowa. Ich racja jest święta zawsze i
wszędzie. A wszystko co czynią niewłaściwie sami,
tobie przypiszą i tak naród mamią.
są takie smutne dni w których coś gniecie od środka
Smutkiem powiało ale wiersz podoba się :)
Pozdrawiam serdecznie :)
wiersz wspaniały chociaż ...biały