Dumny
Czasem mam ochotę umieścić na łyżce
wszystkie swe wspomnienia, niby to dla
żartu
i ze sztućca strzelić - jak kot szponem
myszce,
zapewnić im drogę do tysiąca czartów!
Niech krople padają, a ja parasolem
okryję się idąc przez deszcz tych
szkodników,
zostawię na wieki w ich żałosnym kole
problemów z ołowiu i z siarki bez liku.
Spokój wtedy znajdę, lecz gdzie "ja"
zostanie?
Dzień w dzień tak wybieram dumne
pamiętanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.