Dust
Wspomnienom
Słyszę szept
Powoli podnosi się z ziemi
Wstaje by objąć
Swoje lustrzane odbicie
Ruchem wolnym
Strzepuje kurz
Widzę teraz
Jak wolno upada na
Zakurzoną podłogę
Głosów milion
Padam powoli
W ich ramiona
Głos zduszony
Kurzem
Rozpoznaję teraz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.