Dusza
Czułam się pobita
I na złość dobita
Jakby podciął skrzydła mi ktoś
Moja dusza w obłoku fruwała
A ciało stało
Spokojne było
Nie czułam go
To koniec pomyślałam
Chciałam płakać już
Jednak łzy się zatrzymały
Próbowałam dokonać tego
Jednak nie dopięłam swego
Łez nie było
Jak na złość
Sama na środku ciemnej drogi stałam
I leżałam wokół samych trupów...
Nikt nie żył
Tętna nie sprawdzałam
Jednak tylko ja przeżyłam
Bo oddychałam sama
Przerażenie mnie dopadło
Też tu umrę z nimi
To mnie bardzo zabolało
Usłyszałam krzyk
Nie poznałam krzyku
Potem film się urwał
Wiem że już nie żyłam..
Komentarze (5)
Dusza uleciała,bardzo zimno się zrobiło.Pozdrawiam
Dziękuję:) Nie spodziewałam się. :)
stałam i leżałam, śpiewając milczałam, tylko trup nie
wydał dźwięku - był bez jęku
Pozdrawiam serdecznie
Czy to sen...? Ukłony 'D
W tych słowach stalowa moc tkwi, ta doszlifowująca
krzaczaste opowieści mądrej krwi.