Dusza na ścianie.
Wiszę spokojnie na szarej ścianie
W spękanej ramie, i sękach na niej.
Spojrzenia szukam pewnej Kobiety.
Patrzy? o Rety !!Nie na mnie niestety...
Przechodzi nie widzi i mnie zobaczy.
Może gdy szepnę odwrócić się raczy?
Lecz chyba nie słucha, i już nie
usłyszy.
Gdy krzyczane kłamstwa głośniejsze od
ciszy.
To tłum jej Amantów przez sale się
toczy.
„masz piękne ciało” „ i
piękne masz oczy”
Puste pochlebstwa, jak wyuczone.
Przez lisie zamiary i wargi zrodzone.
W oddali znikają, i wszystko się
zmienia.
Odchodzi ma muza, uczucia, nadzieja.
Życie?! Kiedy ta miłość zjawić się
raczy?
Kiedy ktoś obraz mej duszy zobaczy!!
Życie? Czy ona już patrzy?
Komentarze (2)
Dusza ramiona jak ośmiornica, błądzi po ścianie w
świetle księżyca, ani ja złapać, ani przytulić, znów
Ci ucieknie i nic nie mówi. Pięknym językiem
napisane,…
bardzo dobrze dobrane metafory, intrygujący tytuł i
ciekawa treść wszystko tworzy świetny wiersz. bravo