W duszy sie czai
Czarnym atramentem kreślę słowa życia
Na zakurzonej kartce utkanej z pajęczyn
Dni są jak weksel bez pokrycia
Serce o czułość kochanego jęczy
Często myślę, co by było gdyby…
Pogoda umysłu pod psem chowa nastroje
Esencja postępku jest jak zdechłe ryby
Usta wyrzucają dziwacznych słów zwoje
Chadzam swymi krętymi ścieżkami
Kroki są ciche jak myszka kościelna
Lęk czuwa niezmiennie by nikt mnie nie
zranił
Choć aura w powietrzu nie bywa
niedzielna
Nadzieja na lepsze składa mi pokłony
Słońce promieniem muska twarzy lica
Lecz „palą się łąki, chylą
nieboskłony"
I bucha wciąż we mnie pesymizmu diablica
Cytat "Palą się łąki, chylą nieboskłony" pochodzi z piosenki Żywiołaka "Mój miły rolniku".
Komentarze (3)
ostatnia linijka wiersza budzi nadzieję na
optymizm...ładny wiersz, pozdrawiam
witaj, obudź się z zimowego letargu. uwierz w siebie.
nabierz w płuca optymizmu, wiary.
Wiersz ładnie napisany. pozdrawiam
Wiersz pełen smutnej nostalgii, ale ta "diablica" daje
nadzieję, że znajdziesz na nią wodę święconą. Ciepło
pozdrawiam.