Z duszy wygarnięte
Z tomiku: "Krzyku jeszcze trochę"
Gdy mówiłem Ci, że dobrze śnić,
Byleby sny plotły ciszy nić,
Ty słuchałaś z lekkim uśmiechem,
A ja żyłem każdym Twym oddechem.
Gdy w te dni na hamaku leżałaś,
Tak odpływając wciąż powracałaś.
I usta delikatnie rozchylone,
Drżeniem serca były przynaglone.
W serce Twoje wkradła się dusza,
Która spokojem każdy ból wykrusza.
I kiedy patrzę wciąż na Ciebie,
Czuję, że zasypiamy wspólnie w niebie.
I jeśli wyjadę już za kilka chwil,
Gdy oddzieli nas kanion mil,
Wieczorem popatrz na swoje dłonie.
Widzisz jak tęsknię, gdy serce tam
tonie?
Napisany: 17.06.2007 RP Płock
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.