W dużej bluzie
W dużej bluzie
Jedzie na luzie
Ma wiele zalet,
Bo ma dziewczyna talent.
Jej zaletą jest
Ciało i nocna pora,
Bo w dzień niczym chomik się
W swej norze chowa.
A w nocy
Do swej norki zaprasza
Nie jednego świeżego ptaszka.
W dużej bluzie
I to bez kitu
Zarabia od świtu
Do zenitu
I od zenitu do północy,
Lubi jak jej kroczu
Coś się gnieździ.
Robi wielką kasę
I ma zamiar przed
Drugą zmarszczką
Odejść na emeryturę.
Póki, co ma jedną zmarszczkę
A tą zmarszczką jest...
Jej grymas twarzy,
Gdy jej się
Znów seks marzy!!!
W dużej bluzie
Jedzie na bluzie
W niedzielę
Idzie do spowiedzi
I na mszy gorzko płacze...,
Mówi Panie ja sobie tego nie wybaczę,
Ale póki, co...
Po niedzieli znów poniedziałek
I tak do soboty wieczora
Znów sobie coś gdzieś chowa!!!
Komentarze (3)
Fajny wiersz na luzie.Pozdrawiam.
W dużej bluzie- życie na luzie. Gorzej gdy zbyt ciasna
i jak chleb bez masła. Skoro dupą krzywdy nikomu nie
czyni, niech rzuci kamieniem kto tę pannę wini.
:))
Dzięki za komentarz, zapraszam częściej.
Bardzo orginalny temat i treść, dużo w tym prawdy,
pozdrawiam ciepło;+)