dwa dary...
posiadamy dar
życia i śmierci
wsiadamy na statek
rejs w kierunku nadziei
pociągiem jedziemy
stacja zaduma po drodze
sztormy przekonań
poznawanie nas wciąga
potem nadchodzi ona
nie świadomie
idziemy do niej zawsze
meta naszych przekonań
i co dalej…
Komentarze (22)
Takie są dary losu, a po drodze różne kłody pod
nogi...a co dalej?
...wracamy do domu Ojca...tak wierzę...
I dalej znów nie wiemy gdzie isć...refleksyjnie
dla mnie śmierć to konsekwencja grzechu, OK wiersz
ładny :)
A dalej nowe stacje, nowe porty, może już świadomie. A
nieświadoma piszemy chyba razem. Wiersz podoba się.
I co dalej-któż to wie-każdy tłumaczy po swojemu i w
swoją prawdę wierzy.
I co dalej pytasz...a może nie ma dalej, a może
jest...nikt tego nie wie. Ja wolę wierzyć że jest
jakieś " dalej" ,wtedy śmierć jest mniej straszna. Ty
też chyba tak wierzysz, inaczej nie dał byś klimat
wiersza- ciepły :)