Dwa łóżka
Dawniej kanapa była dla nich rajem,
do jego ust bliżej, kochanego ciała,
dla dwojga jedna poduszka i kołdra,
do niego przytulona z ulgą zasypiała.
Dziś jest inaczej, decyzję podjął sam,
do sypialni wstawił oddzielne łóżka,
dwie kołdry, zakupił nową poduszkę,
dopytywała; on nabrał wody w usta.
Dzwonił: - Nie czekaj z kolacją,
dlatego po nocach długo szlochała,
domyśliła się, że ma inną kobietę.
Do niedawna to ona była tą jedyną.
Długo, o wiele za długo to trwało,
dłużej już nie mogła tego tolerować,
dosyć miała nieludzkiego traktowania,
dlatego toksyczny związek zakończyła.
Dzięki łaskawemu losowi i zmianom
dziś jest kobietą prawdziwie kochaną.
Komentarze (71)
Dziękuję Kaziku :))
I dobrze, że zakończyła, z podobaniem pozdrawiam
ciepło.
Bez przesady, ale dziękuję za wgląd :)
Arcydzieło!
Miejmy nadzieję, że tym razem wystarczy im jedno łóżko
i wspólna kołdra ;)
Miłego dnia, Aniu :)
Szacunek- i chyba każdemu się należy.
I chyba teraz jest szczęśliwa.
To prawda, szkoda zdrowia i życia dla kogoś, kto nie
zasługiwał na miłość.
Dziękując za wgląd i komentarz, ślę serdeczności :)
Dobrze, że wszystko zrozumiała, może troszeczkę za
późno. Lepiej późno niż wcale. :)
Dobrze postąpiła, bo mądra była :)
Pozdrawiam Uleczko :)
Bardzo dobrze, że to zakończyła...
pozdrawiam weneczko :)
Za Beatką, choć nie jest łatwo się wydostać, dobry
wiersz i ważny temat.
Lepiej późno niż do końca tkwić w toksycznym związku.
Żal mi sąsiadki, która dusi się w piekle stworzonego
przez człowieka przekonanego, że ją kocha ale na swój
sposób :(
Miłego popołudnia, Beatko :)
kiedy raj zamienia się w piekło, to najlepsze
rozwiązanie, najpierw dwie kołdry, potem poduszki,
potem dwa łózka, a na końcu OŚWIECENIE...
pozdrawiam Weno serdecznie:)
:)
No i prawidłowa reakcja i akcja.
;)