dwa światy
widziałam dziwny sen
daleko od błękitnych obłoków
jest wysoki mur
za murem tunel
w tunelu statek
z tłumem w maskach
bez głów
tańczą na mogile
Dekalogu paso doble
z rękawem w kieszeni
darczyńcy
trędowaci stukają
z petycjami przyszli
w rękach mają flagi
relikt dla włodarzy
nikt im nie otwiera
głos od tronu płynie
żebrakow nie chcemy
statek na przetargu
sami rozbierzemy
ludzie na szalupie
proszą mówią krzyczą
nikt nie widzi
nikt nie odpowiada
nikt nie podaje dłoni
nie ma człowieka
z wiarą
upadam po to
by się podnieść
wstaję by nie utonąć
uciekam by żyć
w cieniu trędowatych
bliżej Ciebie
Komentarze (3)
Z wiarą upadam by się podnieść... piękne i głębokie!
Pozdrawiam :))
niesamowicie dramatyczne obrazy, ciekawe metafory i
maleńka iskierka nadziei na końcu
Ciekawe rozważania. W wierszu wyczuwa się niepokój i
niespełnione pragnienia. Najważniejsze aby umieć się
odnaleźć w obecnym świecie jak i również znaleźć w nim
ukojenie dla pragnień. Pozdrawiam:)