dwa - zero
W mojej wiosce, wiosce Kozy
mieszka, żyje no i tworzy
chociaż nie ma super loży
to brak zbytu mu nie grozi
Produkuje na potęgę
nie pamiętam by ktoś wstęgę
przeciął mu na zachętę
widać to mu nie potrzebne
Sprzyja mu nijaka aura
zaraz rzuca się do gardła
dużo mniejszy jest od karła
umie dopaść dinozaura
Mało kto by mu dał radę
w grupie, z grupą na paradę
przywiązuje dużą wagę
by powielać wciąż zarazę
Obok kicha już sąsiadka
zaraziła się od dziadka
dziadek zjadł niemyte jabłka
w ten dwa zero dla zarazka
Ps. Oczywiście jak najbardziej życzę zdrowia, chrońcie gardziel :)
Komentarze (3)
No i wszystko jasne,
nie cackaj się z zarazkiem!
Pozdrawiam!
Fajny, wesoły wierszyk o złośliwym
zarazku. Myślę, że gdyby udało się jakoś pozbyć
wielokrotnego powtórzenia zaimka "mu", byłoby to
korzystne dla wiersza. Ostatni wers czytam sobie "i
dwa zero dla zarazka" "już dwa zero dla zarazka"
zamiast "w ten dwa zero dla zarazka". Wiadomo, że to
uwagi czytelniczki, nie eksperta. Miłego wieczoru.
Myj owoce dobra rada
jest dla Ciebie i sąsiada.Zdrowo pozdrawiam.