Dwa zywioly
... na jakis tydzien znikne ... niestety szpital czeka :-( ...
Ogrzej mnie swym zarem … ja usta twe
zrosze,
woda z mej studni milosci,
od twego ognia do nieba sie wzniose,
w firlament nieskonczonosci.
Jak mgla cie otule cieplutka i mila,
bedzie ci dobrze zobaczysz,
tak chcialbym bys przy mnie swe oczy
zmruzyla
na moim ramieniu rozkoszy.
Piesc mnie!
Po tysiac oddam pieszczoty.
Rozpalaj!
Ja schlodze nam czola.
Tanczmy, och tanczmy nasz taniec
szalony,
my dwa zywioly ...
Ty ogien …
ja woda.
Dziekuje za tak serdeczne przyjecie mnie do waszego grona, oraz za tak pozytywne komentarze pod moim pierwszym wpisem ...slicznie jest spotkac sie z tak cieplym odbiorem ... dziekuje.
Komentarze (7)
ciepło, czule, romantycznie...
Bardzo ciepły i pełen czułości wiersz-pozdrawiam i
zdrówka życzę!
koniecznie szybciutko wracaj i razem z nami w
wierszach się zatracaj, bądź zawsze jak żywioł szalona
, jak Atena mądra, kochaj i bądź kochana.
żywioły dobrane jak Mars i Wenus Wtedy dopełnienie
Bardzo ładny wiersz o rodzącym się uczuciu
Pozdrowienia
Działa na wyobraźnię :) zmysłowy
wracaj szybko do zdrowia
ciepły wiersz....popraw literówki .....pozdrawiam i
zyczę powodzenia na beju....