Dwie łzy
Dwie łzy płynące po naszych twarzach
splotły się w silnym uścisku
płynęły jako jedna u mnie
i u ciebie choć jesteś daleko.
Położyłem pióro aby westchnąć
do otchłani nocy, delikatnie
rozświetlanej przez księżyc
znów łza płynie po mej twarzy
drążąc ścieżkę głęboką,
gdyż już się nie splecie
z drugą – została samotna
razem ze mną ukazując
koniec wyznaczony spadkiem
i słonym przeznaczeniem.
Odchodzę… za mną deszcz pada
świat płacze a ja zrozpaczony
razem z nim i bólem po stracie
wiary w inność swych poglądów.
Przyćmiewa światło świecy dwóch dusz
rozerwanych i zamknięty zeszyt na stole
oraz ja oderwany od zwykłości
z dotykiem śmierci na czole.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.