Dwie obawy.
Przychodzę tam spięta okropnie.
On nawet nigdy mnie nie dotknie.
Przychodząc tam bardzo bym chciała
by dotknął On mojego ciała.
Nie wiem czy On jest taki zimny?
A może jest w kochaniu inny?
Przychodzi i wyglądem kusi.
I myślę, że mi ulec musi.
I chciałbym dotknąć Ją - szalenie.
Nie wiem czy takie ma życzenie?
Nie wiem jakby reagowała
gdybym swą ręką dotknął Jej ciała?
Przychodząc tam myśli mam grzeszne.
Pytam się siebie: Czy to bezpieczne?
Ale pokusa ze mną wygrywa
i wezmę Mu ulegnę chyba.
I stanę przed nim rozebrana.
I może wtedy będę kochana?
Kiedy przychodzi jestem spięty.
Wielką urodą Jej dotknięty.
Myślami grzeszę lecz Ona nie wie,
że w środku wołam: Pragnę Ciebie!
Gdyby zechciała się obnażyć,
kochaniem mógłbym Ją obdarzyć.
Jak też się skończy ta rzecz cała?
Czy się dopełnią te dwa ciała?
Czy się spotkają myśli spragnione?
Czy chwile będą te stracone?
A może jakimś podanym znakiem
dziewczę pokocha się z chłopakiem?
20.
08. 2003r. A. Ml-y.
Komentarze (2)
Ładnie to napisałeś Andrzejku.No cóż myślę, że Ty ten
pierwszy krok musisz zrobić.....
I chcieliby i boją się jak w piosence.Doskonale
napisana nadzieja na gorąca miłość.