Dwie planety
Ty z jednej, ja z innej, jesteśmy z dwóch
planet,
Co każda po swojej krążyła orbicie
I tylko kosmiczny, dziwny jakiś zamęt
Sprawił, że się zbiegło twoje z moim
życie.
Że nagle wzajemne siły przyciągania
Sprawiły, że z dali ku sobie pomknęły.
Nie bacząc na prawa, układy, wiązania,
W ślepym zapędzeniu prawie się dotknęły.
Tak byliśmy blisko, jak dwie wiersza
strofy.
Nasze atmosfery lekko się otarły.
Chyba nieświadome groźby katastrofy,
Cudem tylko dwa światy całkiem nie
umarły.
A gdyby pędzące padły w swe objęcia,
Jakiej siły by trzeba, by z tego
dramatu,
By z pyłów, okruchów, strzępów, by z
nieszczęścia ,
Dać początek nowemu, szczęśliwemu
światu?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.