dwie połowy
Przez całe życie poszukiwana,
odnaleziona i pokochana,
moja druga połowa duszy,
śniłam o niej i marzyłam,
po spotkaniu z nia odżyłam,
poczułam się wtedy jednością,
miłość wielka nas połączyła,
czysta,szczera nie obłudna,
wyjatkowa jak my sami,
unosiła nas na skrzydłach,
uśmierzała każdy ból,
bylismy władcami świata,
a teraz wciąż razem,
a jednak osobno trwamy,
potyczki sobie wytykamy,
to co było barwami tęczy,
nagle stało się czarno-białe,
to co duże, stało sie małe,
już nie patrzysz na mnie,
tak głeboko i z namiętnością,
jakby każda sekunda była ostatnia,
chciałabym zasnąć ponownie,
marzyć i śnić o Tobie połówko,
bo tylko w snach mogę być sobą.
pytanie gdzie jesteś druga połowo mojej duszy..
Komentarze (4)
ehh taka jest chyba kolej rzeczy..nigdy nie wiadomo co
nas spotka,kazdy dzien nas os siebie oddala by potem
przed snem lub we snie marzyc..
Czy życie zawsze musi zabijać w nas wyjątkowość? Nigdy
nie wiemy co nas naprawdę czeka, a szarość powszednich
dni pozwala zgubić to co takie w nas cenne
Wiersz mi się podoba
Cudownie utkałaś w słowa głęboką tęsknotę. Przy takim
uczuciu wszystko możliwe - zapewne siłą nieodkrytą
przyciągniesz szczęście. Wielce udany wiersz.
Zycie nie zawsze jest takie jak chcemy, ale nie musi
być tez czarno-białe, bo sami dodajemy mu koloru.