dwie równoległe
Tysiąc mil przebytych donikąd,
Dwie równoległe, które nie mają szans by
się przeciąć,
Mówili – nic nie dzieje się bez przyczyny,
Nie wierzyłam, według mnie ci ludzie się
mylili.
Dziś w chaosie świata odkryłam zaskakującą
rzecz,
Życie wcale matematycznym nie jest.
Dwie równoległe, samotne, proste potrafią
spotkać się
Nieświadomie, irracjonalnie w tym całym
chaosie.
Mówili – nic nie dzieje się dwa razy.
Wierzyłam im dla odmiany w końcu każde
nieszczęście
W swoim życiu powielamy.
Nagle wszystko co raz się zdarzyło już nie
powróciło.
Przez co nastąpiły nowe początki mlekiem i
miodem płynące.
Nagle dwie proste równoległe przestały być
samotne.
A gdy przestałam słuchać co mówili inni
upadła ma wiara.
Stałam się pusta od środka cała,
uleciało ze mnie życie,
szereg martwych komórek, śmierć się we mnie
zebrała.
I wtedy znalazłam powody by odwrócić kota
ogonem.
Dwie, proste, równoległe zgięły się ku
sobie w stabilną pętlę.
Komentarze (5)
Dziękuje. Cieszę się, że wiersz przypadł do gustu ;) a
co do AnnWiecznaTęsknota - życie Cię zaskoczy nie raz
i zaczniesz wierzyć ;)
Ciekawe przemyślenia.
Wiersz podoba mi się...milej niedzieli:)
Te proste równoległe..tyle napięcia między nimi...
Przeczytałam...może zacznę mieć nadzieję że niemożliwe
stanie się możliwe.
Pozdrawiam:)