dwie Warszawy
...siedzę na Krakowskim Przedmieściu,
piję wodę lekko gazowaną
i jem przepyszną zapiekankę..
..na przeciw mnie kościół św.Anny,
stoi w słonecznych płomieniach
a nad Zygmuntem obłoki biało-różane, tworzą
dłonie złożone do modlitwy..
..nagle pojawia się tłum, skandujący
nacjonalistyczne hasła i jak gdyby
w jednej chwili, jednym momencie,
gaśnie cały warszawski romantyzm,
nie słyszę już babilońskiego rytmu-
tańca różnorodności,
który tak przecież lubię,
robi się szaro
choć kolor nieba szepcze inaczej...
S.S
ps. tytuł oryginalny- dwie warszawy.
Komentarze (17)
Remi S / Jesteś szeptem Bielika. Pozdrawiam serdecznie
i dziękuję za komentarz.
Tańcząca z wiatrem dziękuję za miły komentarz.
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko :)
Jak dla mnie, jest to bardziej proza niż wiersz :) Ale
i tak masz duuużego plusa za szczere opinie o innych
wierszach. Remi
Widzę, że nie lubimy tych samych historii...
Poza tym łączy nas wspólna cecha, ja też lubię te
klimaty w moim rodzinnym mieście, tę wielokulturowość
również :)
Fajnie piszesz, będę pamiętać, gdy tutaj zajrzę, choć
nie wiem jak często:)
waldi nieba inne dziś...
waldi1, pozdrawiam cieplutko
w życiu ważny jest bardzo .. kolor nieba ..
*Piwonia wszystko pryśnie tak czy inaczej :)
pozdrawiam.
koplida dobrze że tak jak szybko pryska się na powrót
pojawia. Pozdrawiam i dziękuję.
i to co były tak szybko prysło jak bańka mydlana
pozdrawiam:)
Tak to bywa wystarczy chwila i całe piękno pryska.
Ładny wiersz.
krzychno/ ponieważ Warszawa jest przyjaznym miastem w
którym demokracja jest żywa a zachowania skrajnie
nacjonalistyczne to tak naprawdę epizody. Pozdrawiam
serdecznie
AMOR1988 dziękuję i pozdrawiam
szara mgiełko super że jesteś!
Dlaczego jest tu tak mało komentarzy?!!!!przecież to
jest świetny wiersz!