Dwie zapałki
zniknęła nagość
w bladoniebieskich nurtach nocy
rozpuścił się kształt dnia niezmieszany
kontury utrwalone w pościeli
woskiem gasnących świec
schły w oczach miłości
tworząc batiku podstawy
iskierka która oczy twe zapaliła
niczym żywic wonny balsam
wsączyła się w serce
oblewając moją łatwopalność rumieńcem
jak ogarnięte płomieniami
pochodnie ulicznych latarni
jak dwie zapałki zapalone nocą
by oświetlić drogę do siebie
jesteśmy
i nie zgaśniemy
Komentarze (20)
Ładnie o miłości
Pozdrawiam :)
Tak nie wiele potrzeba.
Pięknie Wam dziękuję ;)
Witaj, Grusano :-) Znakomity wiersz, w sumie subtelny
erotyk, gdzie metafory wiodą prym, ale nie są jakieś
"nadęte", wydumane, tylko, że się tak wyrażę - smukłe
:-) i absolutnie - niebanalne :-)
Piękny wiersz :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
Piękna deklaracja.
Pozdrawiam :)
Serdecznie dziękuję i życzę Wam wszystkim pięknego
dnia!
Delikatnie.
Pozdrawiam
wystarczy jedna iskra i wszystko gra ...
Dwie (tylko) zapałki, a płomień...
Taki nie zgaśnie!
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz jest bardzo metaforyczny. Moze relatywnie mam
obniżoną umiejętnosc czytania metafory. Element z
dwiema zapalkami wydaje mi sie niezwykly: palą się...
- dla siebie - do siebie - w pokoju. - i muszą
zgasnąc.
Ponadczasowa metafora:) - niezwykle wizualna i nośna.
Witaj.
I niech Miłość, nigdy nie gaśnie.:)
Dobry przekaz i Puenta, podoba się.
Pozdrawiam.:)
I ja serdecznie pozdrawiam!
Od iskierki się wszytko zaczyna, a później wybucha
płomień:)
Podoba mi się ten subtelny erotyk, pozdrawiam
serdecznie :)
Bardzo dziękuję!
Piękny, subtelny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)