Dworzec
wypruty z namiętności
zaplątany w poły płaszcza
okupuje metr kwadratowy
domu na dzisiejszą noc
sąsiad identycznie szary
ręką w wątrobianych plamach
wygładza mechanicznie
fałdy papierowej pierzyny
byle do jutra
do niedzieli
do wiosny
byle było
następne do ...
autor
AndreaDoria
Dodano: 2004-06-28 19:28:14
Ten wiersz przeczytano 484 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.