Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

dwudziesty czwarty

idąc nie spotkałem człowieka
był tylko pies marnotrawny i kilka bogiń
wszystkie głodne i nagie

grzech zerwał się z łańcucha
gryząc niewiniątka w szczurzym pośpiechu
chodnikiem przebiegły kolejne wieczory
bez całusków nad dobranoc

ostatnią windą zjechało przebaczenie
rozdając espumisan wzdętym i roztargnionym
na pohybel grabieżcom
czas odbił się piwem

autor

marekg

Dodano: 2020-09-11 19:49:47
Ten wiersz przeczytano 1338 razy
Oddanych głosów: 9
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (6)

ANDO ANDO

Bogactwo metafor - przebaczenie rozdawało espumisan...

Z podobaniem :)

sisy89 sisy89

Dobry wiersz i świetna puenta.
Pozdrawiam serdecznie :)

Mily Mily

Skoro peel idzie to puenta rozumiem wyważona :)
Pozdrawiam :)

Andrzej Trzebicki Andrzej Trzebicki

Podoba mi się.
Zakończenie bardzo trafnie podkreśla frustrację i
beznadzieję.
Gratuluję i punktuję

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »