Dylemat
Iść czy nie
Tak czy nie
Trudne wybory i mniejsze zło
Wielkie sprawy to tylko tło
Mnie obchodzi dana sekunda
Choć czasem chwila bywa tak trudna
By stanąć w miejscu, spojrzeć za siebie
Albo i marzyć o tym co będzie
Zastanawiam się jeszcze raz
Długo to robię, omijam czas
Widzę miliony, widzę jednostki
Ogromne miasta, globalne wioski
Nie myślę o nich wcale, a wcale
Myślę o słońcu, które rozpalę
A które może już się i tli
Odkąd jesteśmy, odkąd jest
„My”
Czekam cierpliwie
Czasem i tkliwie
Komentarze (1)
zycze zeby rozpalil sie ten ogien..ladny