dylemat
Wróciłem z miasta
Gdzie kupiłem wszystko
Usiadłem w fotelu, wygodnie
Wyjąłem me sprzęty
Mam żyletki, tabletki, i inne zabaweczki
Siedzę i myślę, jaką metodą?
Chce szybko i bólu zbędnego
Nie wiem, co wybrać?!
Nie wiem, z czego skorzystać!
Bo co już próbowałem
Skończyło się fiaskiem
Zacząłem rozmawiać
z jakąś zjawą co by wybrała
[…]
Tabletki jadłeś?
Kilogramami
Z żyletek korzystałeś?
A blizn mych nie widzisz
Może gaz?
też
[…]
Rozmowa długa, lecz bez efektów
Czym dłużej tak siedziałem
Zacząłem dostrzegać
Tu inny problem
Czy to problem?
Na pewno coś znaczy
Już zaczynam na głos me kłopoty wymawiać
Wpierw szeptem.
Lecz nikt nie usłyszał
Do krzyku przeszedłem
Lecz znowu nikt mi nie odpowiedział
Więc może ty czytelniku
Mi na to odpowiesz?
Kiedy po to wszystko sięgnąć?
By się z samego siebie nie roześmiać?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.