Dylemat
Czuję, że jestem dziwnym człowiekiem,
/A przecież zawsze normalnym byłem/,
Bo człowiek słabszym staje się z
wiekiem,
A ja na odwrót – ja rosnę w siłę.
Jeszcze niedawno za dwieście złotych
Ledwo udźwignąć mogłem zakupy.
Szedłem zdyszany, oblany potem,
Zawsze szukałem drogi na skróty.
Dzisiaj normalnie, nie wiedzieć czemu,
Jak młodzieniaszek, aż patrzeć miło,
Z zakupem takim nie mam problemu,
Chociaż mi latek kilka przybyło.
Wciąż mnie zadręcza błahe pytanie,
Skąd ta energia we mnie się bierze?
Pomóżcie, proszę, panowie, panie,
Bo ja inaczej w cuda uwierzę.
Komentarze (13)
Oczywiste, aczkolwiek gorzkie przesłanie wiersza.
Dodam, że politycy w środkach masowego przekazu celowo
zaniżają poziom inflacji, bo według niego są między
innymi oceniani.
Z przyjemnością przeczytałem Józefie. :)
Bardzo dobra ironia; i niestety wcale niewesoła,
przynajmniej dla części z nas. Pozdrawiam :)
dobra, choć smutna ironia, msz,
no cóż życie wymusza, iż te zakupy są lżejsze, szkoda,
że zawartość portfela nie jest większa :(
Pozdrawiam serdecznie.
świetny wiersz z jasnym przesłaniem, przy tym dowcipny
Świetny wiersz. Pozdrawiam :)
Uwierz nareszcie - będziesz wierzący.
Że świat się ciągle obraca, kręci.
Po czasie słabym przychodzi mocny
i Bozia daje podwójne chęci...
do życia, które wciąż nęci.
Witaj
Bardzo dowcipnie i pomysłowo ukryłeś przesłanie
wiersza w płynnym i rytmicznym tekście.
Serdecznie pozdrawiam.
Za dwie stówy można nakupić tyle piwa, że nawet
Pudzian nie podniesie ;)
A tak serio to rzeczywiście Polacy zarabiają
niegodziwie. Co innego szlachta sejmowa i
banksterska...
Pozdrawiam
Drogo jest to prawda.
A wiersz fajny.
Wiersz bylby znakomity - powiedzmy... - 30, 40 lat
temu - w sytuacji inflacji wysokiej lubgalopujacej w
sytuacji nienoralnej bankowosci i nieistnienia zadnych
mechanizmow finansowych pozazmiana wartosci rynkowej
pieniądza. Inflacja niewielka- sama wsobie - w suacji
prawidlowo dzialajacego systemu bankowego i
poslugiwania sie przez banki narzedzaiami finasowymi w
sposob prawidlwy- sama w sobie nie jest dla konsumenta
- jako ucestnika rynku -ani dobra ani zla, bywa -
samoistnie - lekko propodazowa - wspirająca produkcje
i uslugi.
Ale wiersz- napisanyz politycznym pazurem i sprawnie:)
:-))))
Pozwolę sobie za Krzemanką :-)
Dobrej nocy :-)
:)) Myślę, że to zakamuflowana w wierszu inflacja
odciąża zakupy peela.
Dobranoc:)
za dwiescie (jak i za stuwaka) jak nie moglem
przydźwigać 15 lat temu - tak nie moge do dzisiaj... -
bo przeciez parachoda ani samochodu za to nie kupię:))
Pozdrawiam serdecznie:)