Dylemat
Ja się nie żalę, proszę pana,
ale nieśmiało przypominam.
Spotkałam wrzesień. W tańcu szalał
z rozpromienioną jarzębiną.
Gdy ją przytulał oczy mrużył,
rozpinał z liści, zerkał na nią
pieszcząc korale jak pan guzik,
wtedy, przy bluzce haftowanej.
Kochanie wszelki opór łamie
i przez to wieczny mam dylemat,
w duszy od wiosny zamieszanie:
pan w końcu jest, czy pana nie ma?
Komentarze (68)
Kochanie przybiera różne szaty i to stąd są
dylematy... Pozdrawiam Cię serdecznie ANDO :)
Świetne są Twoje wiersze.
Bardzo dobrze się je czyta.
Pozdrawiam ciepło :)
Myslnik przed guzikiem - to mi się wydaje niezwykle
kuszące. - zwłaszacza wobec niedwuznacznej na koniec
wiersza zachęty.
- Ale - ilu kosza dostanie i tylko się oblize - to
pewnie i tylu przemilczy.
Finezja!!!
Pozdrawiam Dorociu:)
" pieszcząc korale jak pan guzik"????
I z tego dylematu powstał piękny wiersz:)
Pozdrawiam ciepło:)
*Oddaję...:))
Pddaje na wiersz aTOMowy głos;)))
Erotyczny i delikatny ten dylemat.
I jesień przeminie, a On niech zostanie?
Kochani, serdeczności dla Was za wgląd :)
uśmiechnęłaś :))
Jesienny pan
https://www.youtube.com/watch?v=Q4WFR4654WQ
Bardzo fajny wiersz, dobrze się go czyta, pozdrawiam
Dorotko przed snem:)
bardzo mi sie podoba!
Jest dylemat, miło czytać piękne wersy, pozdrawiam
ciepło.
Fajny, bardzo mi się podoba:)
Dzięki dla Ciebi , też Dorotuś :)