Dylemat nr 2
Liczę na to że dziś wierszyk mój głupawy wywoła mniej kontrowersji niż ten wczorajszy ale czas pokaże. Zapraszam do poczytania:))
Rano gdy śniadać nadeszła pora
przybył i mistrza zabrał na stronę
gładki młodzieniec, by się zapytać
jakąż dziewczynę wybrać za żonę.
Powiem ci chociaż głodnym co nieco.
Nie szukaj pięknej młodzieńcze drogi,
bo przy niej szybko więdnie sakiewka,
często się także trafią rogi.
Szpetnej też nie bierz bo cię wyśmieją
w każdej oberży podli opoje,
gdyż jak to mówią, kto wybrał szpetną
ten jest idiota i ma za swoje.
Patrzaj by mądra była dziewucha.
Nie latawica, ni głupia trzpiotka.
No, a w urodzie żebyś był kontent,
musisz poszukać złotego środka.
Dziękuję za przeczytanie i zaznaczam że co złego to nie ja:))))
Komentarze (28)
Tym razem - najwazniejsze, aby bez filozofii: jak
sobie poscielesz - tak sie wyspisz. - Kto jest wolnym
czlowiekiem - o ile bedzie wybieral - wybierze to co
chce. - i to powinno byc oczywiste: "najmądrzejsza"
malzonka nie zadowoli glupca lub jej niewolnika.
:)
Witaj Sławku:)
Dla mnie ten mistrz akurat nie ma racji.Jest tyle
kobiet "szpetnych" co mają mężów i zapewne mądrzejsze
od niejednej "laluni"Zapewne też w czasach Twojego
mistrza nie było sława "latawica" Co zaś do
konstrukcji
wiersza się nie czepiam:)
Pozdrawiam:)
Masz wielki talent,rozpalasz ludzkie serca i umysły,a
to już manipulacja ludzkimi uczuciami.Pozdrawiam z
uśmiechem.
A jak masz ładną, mądrą i niepazerną to nienawidzą cię
wszyscy koledzy...
Wciskanie w stereotypy to nic nowego...
...aż muszę się uśmiechnąć:))z tych rozważań
waszych...a rada mistrza bardzo mądra...pozdrawiam
serdecznie.
to nie ma, zmiłuj się* Ech...
daje panom argument* A poza tym, jak się w sobie
zakochają, to ma zmiłuj się. :)))
Nie ma złotej recepty na udany, wieloletni związek. To
od dwojga zależy czy chcą w nim trwać i czy się
starają. Jest powiedzenie, że z ładnej miski się nie
najesz - ono raczej dotyczy mężczyzn. Trzeba patrzeć
na charakter, oczywiście uroda może być kusząca dla
innych, ale jeśli oboje mają poukładane w głowie, to
związkowi nic nie grozi. Kiedyś kobiety wielokrotnie
były bez wykształcenia i to powodowało, że były
zależne od mężczyzn. Byli owszem mężczyźni szarmanccy
i rozpieszczający swoje żony, ale były też kutwy, z
którymi ciężko się żyło. Obecnie kobiety pracują i to
często wytrąca panom argument, żeby kupić kwiaty, albo
gdzieś zaprosić, bo ona zarabia lepiej. Ale jak świat
światem, to "samiec" zabiega o "samiczkę" i ma się
starać. Natomiast jeśli ona go pokocha, to z pewnością
już mu krzywdy nie zrobi, no chyba, że modliszka. :)
Osobiście źle to widzę jeśli para idzie na kolację i
każdy za siebie płaci, ale to pewnie jest mój
indywidualny pogląd. :)
Pozdrawiam. :)
Sławku ja rozumiem temat
i wiem jakie jest Twoje przesłanie;)
Pewnie, ze dziewucha powinna być mądra, nie latawica i
nie trzpiotka, ale dlaczego ma być jej uroda gorsza,
mniej gorsza i dlaczego zakładać, że będzie więdnąc mu
sakiewka, a jeśli ta jak ją nazywasz
mniej szpetna np. zechce dorównać tej ładnej to
dopiero będzie sobie musiał dopompować sakiewkę:))
bo dzisiejsza medycyna estetyczna może cuda czynić,
dlatego nie ma złotego środka, małżeństwo z rozsądku
to przeszłość historia. A czy przetrwa? Tego nigdy nie
wiesz, bo to jest loteria, nie da się prześwietlić
nikogo. Nie można uogólniać tego tematu. Mam
koleżankę, która była i jest piękną inteligentną
kobietą, wygrała niejeden konkurs piękności, nie
poprawia swojej urody jest bardzo skromna i żyje w
udanym związku stworzonym z miłości. Nie potrzebuje
nadwyrężać sakiewki męża
bo świeci bez tego :) i nie tylko urodą i nie doprawia
rogów;))
z całym szaunkiem pozdrawiam:)
Złoty środek najlepszym wyjściem... pozdrawiam
Beatko przeczytaj drugi wpis ANNNY2. Może wtedy
delikatnie zweryfikujesz swoje zdanie. Możesz też moje
wpisy przeczytać i Marka. To grubsza sprawa:)))
Gdyby to serce słuchało rozumu nie było by w miłości
szumu, ale widocznie tak ma być. Serdecznie
pozdrawiam.
serce i rozum
to dwa przeciwne bieguny
złoty środek powiadasz
ja w niego nie wierzę
rozsądek przeczy miłości
jest dla niej przeszkodą
dlatego nie ma odpowiedzi
piszę szczerzę
ponadto nie ma szpetnych
kobiet, są tylko zaniedbane
ale to inna już bajka...
sam sobie dopowiedz...
pozdrawiam:)
szpetota zewnętrzna może mieć wewnętrzne piękno
zarezerwowane dla zainteresowanego, który wie, że
ładna miska nie zawsze jeść daje ;)
pozdrawiam :)
Czytałem podawane liczby, że około 15% mężczyzn jest
dla kobiet interesujących a reszta jest brana jako
najlepsi z dostępnych. Piosenka zespołu "Brathanki" w
temacie. Trwały związek z miłości to największa
życiowa wygrana, nie standard.
Hej matulu welon kup
Wezmę z tym Nowakiem ślub
Snu się nie da w życie zmienić
A ten Nowak chce się żenić