Dylemat rozstrzygnięty
Zastanawiam się co wybrać mam rano
wstając
Myślę o tym także w łóżku zasypiając
To mnie nie opuszcza nawet gdy zapadam w
sen
Jak to mam zroić zastanawiam się cały
dzień
Może...wejść na dach wieżowca i zrobić ten
krok
Jeśli nie z wieżowca to z mostu wykonać ten
skok
Może powinnam zamilknąć w wodzie
utopiona
Może powinna na mnie spaść cegieł tona
Chyba lepiej będzie jak wybiorę prochy
bezlitosne
Bo wiszenie na drzewie jest zbyt żałosne
A gdybym tak pod samochód się rzuciła...
Bądź skradzionym gnatem w głowę
strzeliła?
Albo zrobię prywatną komore gazową...
Już wiem! Kupię sobie żyletkę nową!
Tak będzie pięknie, nakbardziej
romantycznie...
Co z tego, że będę długo cierpiec
fizycznie...
Wyjdę na spacer ostatni na łąkę
pamiętną...
Gdzie spędziliśmy czerwcową godzinę
namiętną
Tam gdzie kiedyś oddałam się Tobie
Umrę poraniona wylewając fobie...
...W ostateczności każdy sposób jest dobry!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.