DYM
„DYM”
unoszący się z komina to święty
dla oprawcy i kata niepojęty
to łuna światłości
choć nie przypominała
żadnego objawienia
była szara, smolista
a jakże piękna i czysta...
to Ona
smuga Dymu zabrała
w marzeniach ciepło domowe
błękitnej ściany, a na niej obraz
Najświętszej Panienki
czy Anioła Stróża...
jadąc pociągiem nie na kolonie
ale do komory śmierci...
te dzieci nigdy dorosłymi się nie stały
były daleko od tatusia i mamy...
nieświadome że już nie wrócą
z tej tragicznej wycieczki...
popiół rozwiał ich marzenia
nie zdążyły się pożegnać
na zawsze- mówiąc „nie do widzenia”
w opowieść o Holocauście
dziś wspominam te dzieci
dlaczego świat ich nie pokochał
pozbawiając małe serduszka życia
którym marzenia zabrano...
One Januszowi Korczakowi zaufały
odeszły niewinne do nieba
z krzykiem i ze łzami...
Helena Grącka
Komentarze (8)
czytając, miałam ciarki na plecach
No cóż niezły dym, pozdrawiam serdecznie;)
Poruszająca refleksja skłaniająca czytelnika do
przemyśleń nad owymi historycznymi wydarzeniami.
Pozdrawiam.
Marek
Dobry wiersz, klaniam sie;)
Do tego co opisałaś
polityka rządzącego Hitlera doprowadziła,
prawie cały naród niemiecki ogłupiła,
odrobinę podobna, dzisiaj przez rządzącego wodza
naszym narodem kieruje, ciekawe jaką przyszłość
nam wszystkim zgotuje.
Wrogów na siłę wokoło szukamy,
do wojny pomału się szykujemy,
rozumu za grosz, tak naprawdę nie mamy
w bardzo niebezpiecznym kierunku idziemy...
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :))
Naprawdę dobry wiersz :) pozdrawiam
Wiersz zatrzymał. Miłego dnia :)
"Nie - czy mądre, raczej - jak mądre." - Janusz
Korczak.
Miłego dnia Heleno, epizod w egzystencji narodów, taką
mam przynajmniej nadzieję.