Dyrygent
Z wiosny powiewem...
Z porannej zorzy
wiatrowym szeptem
muśnięciem brzozy
lasu dialektem
otulasz rankiem
i bez pośpiechu
swoistym linkiem
dążysz do grzechu
otwarta brama
do zapomnienia
jak panorama
lecz bez sumienia
żądzy ocean
płonie tropikiem
tworzymy pean
a ty muzykiem
kluczem otwierasz
wznosisz batutę
miłosny pejzaż
słodką pokutę
radosny poranek...
autor
Zakochana w wietrze
Dodano: 2020-04-22 16:45:27
Ten wiersz przeczytano 1830 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Ładny wiersz , podoba mi się .
Pozdrawiam zdrówka życzę
Pięknie i mądrze zarazem :)
Podoba sie wiersz i to bardzo:)
Z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz, taki lekki :)
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny wiersz, jak wiosenny lekki poranek :)
Piękny, leciutki wiersz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
U mnie ptaki śpiewają jak najęte, choć chyba nikt im
nie dyryguje. Budzą nas przez otwarte okna.
Pozdrawiam.
Z takim dyrygentem to każdy poranek musi być udany i
radosny, każdej wiosny;)
Pięknie napisane. Pozdrawiam ciepło:)
Wiosenny koncert tylko na dwa instrumenty, a muzyki
tyle od westchnienia w uwerturze po finalny krzyk.
Pozdrawiam Lusiu. Chuchaj i dmuchaj na swojego
dyrygenta. :):)
świetny wiesz,
miłego wieczoru:)
Śliczny, lekki wiersz.
Przeczytałam z przyjemnością :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie. Mówią,że jak się gra tak się
tańczy.Serdecznie pozdrawiam , dużo zdrówka.
Wow, ależ pięknie :)
Pozdrawiam serdecznie.
świetny wiersz :)