Dżaberstwór
Bardzo „luźna” interpretacja…
Księżniało już. Gwizdrzyło się.
Rabanki w mig, zmigniały w mgle.
Krużganki spowijowył wył.
Pod pomrokoszem skrył...
Baczenie miej. Oh! Synu mój.
W puszczoszczach czyha Dżaberstwór.
Parzyszy mu Nietopokruk.
I Szczękokłaszczoskór.
Syn wątle łapie szarpostrze.
Przez puszczokrzewy dzielnie brnie.
Popasi obok wieżorzby.
Obłocznie myśliwszy...
Zakrzeszczał wtem oddalny krzak.
To Dżaberstwór obliczył twarz.
Wyjamił na wierzch paszczoszczysk
i kąsooczu błysk.
Raz dwa! Raz dwa! Tnie szarpostrze.
Obcążkowało dżaberłeb!
Złątrzyprzy go miernotosyn,
w drodze do domu drży.
Ciachnięty dżabrostworołeb!
Synalku mój! Przytulę cię.
Chwaldzielny słoneczjutrzy dzień.
Wybłękitł szary cień!
Księżniało już. Gwizdrzyło się.
Rabanki w mig, zmigniały w mgle.
Krużganki spowijowył wył.
Pod pomrokoszem skrył...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.