Dżanna
"Zaprawdę, dla bogobojnych - miejsce
szczęśliwości:
Sady i winnice.
I dziewczęta o zaokrąglonych piersiach -
jednakowej młodości."*
O proroku, każdego roku
to jak i za ile?
Wybuchowy charakter,
ręce kleją się do niecenzuralnie
zamalowanych obrazów,
gęsty syrop zalewa linie papilarne, spływa
na odciski palców,
szybko znika jak krew w piachu pustyni.
Tyle głów naciętych, odkorkowanych
romantycznie dwunastoletnich win.
Nożyk do zielonych jabłek nienaostrzony,
żyły wyprute, latające języki na gwóźdź
przybite,
dziewuchy w kwasie umoczone,
łechtaczka nie po nosie wyrwana.
Przewodnik zmęczonych dłoni
na dywaniku u szefa,
błaga-
kopulować pragnę wiecznie
a nie tylko rżnąć.
*78:31 78:32 78:33 Koran
Komentarze (10)
Serdecznie pozdrawiam wspaniałe Panie i Panów :-)
Bardzo dziękuje za miłe słowa. :-)
Twoje wiersze mają coś w sobie
Dobrze skończony wiersz
Niesamowity tekst. Nie sposób przeczytać go obojetnie.
Wbija w fotel.
Bardzo ciekawy przekaz. W islamie mężczyznom chyba
spieszniej do raju niż kobietom? Czy w siódmym wersie
nie miało być "za ile"? Miłego wieczoru:)
Ogrodzie wieczny co koisz mą radość,
Ridwana i pęczki hurys, będę miał zadość.
Pozdrawiam Krzysztofie.
Nietuzinkowo, wow :)
Rewelacyjny. Pozdrawiam.
Mistrzu :-) czapki z głów :-) wrócę