Dziadek
uczyłeś szczęścia
chodząc na nieposłusznych nogach
które nie słuchały laski
ocierałeś łzy bólu
mówiąc
to słońce razi zmęczone oczy
przymykałeś powieki
kryjąc natrętną zadumę
i wygładzając czoło
lekko podawałeś dłonie zagubionym
byłeś szeptem
którego nie zapomnę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.