Dziadek
Przyszły wnuki do dziadka,
Zgodnie z jego świętem.
Lecz zmartwione zastały,
Wszystkie drzwi zamknięte.
A na drzwiach karteczka,
Maczkiem zapisana.
Próżno przychodzicie,
Nie będę do rana.
Idę na balangę,
Babkę tam poderwę.
Jeszcze mam ochotę,
I ku temu werwę.
Włos siwy na głowie,
Wcale nic nie znaczy.
Mogę jeszcze szaleć,
Bóg mi to wybaczy.
A siedząc w fotelu,
Życie swe zmarnuję.
Nie takie mam plany,
Za pamięć dziękuję.
Przeczytały wnuki,
Dziadka wypociny.
Trochę się zdziwiły,
Miały smutne miny.
Najstarszy po chwili,
Podsumował całość.
Chodźmy, szkoda czasu,
Dziadka porąbało.
Komentarze (8)
I ten wiersz co na dzień dziadka, to dziś dla mnie
wielka gratka.
Bo pokazać raczył dziadka
jeszcze w dość młodzieńczych gatkach:) Pozdrawiam
Autora:)
Świetny a Smętnego Wojtka puenta super. :)))))
Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
"Łeb siwieje d...a szaleje"- jak to mówią. Werwy do
szaleństw jeśli to Twój sens życia. Zdrowia i
czystości serca. Ogólnie powodzenia.
lecz gdy dziadek wrócił
z nim pani nie stara
to zdumionym wnuczkom
opadła kopara
:))
Ha, ha... Pozdrawiam
:)) Fajnie, rytmicznie i z humorem.
Zastanawiam się czy zamiast:
"Przeczytały wnuki,
Dziadka wypociny.
Trochę się zdziwili,
Mieli smutne miny."
nie powinno być
"Przeczytały wnuki,
Dziadka wypociny.
Trochę się zdziwiły,
Miały smutne miny."
skoro wnuki są rodzaju nijakiego?
Warto sprawdzić. Miłego dnia.
Chyba nie skorzystano z telefonów, aby się umówić...