Dziadku!...a jednak już nie...
kochamy........lecz to nie wystarczy by przywrocic komus zycie.....
Był ładny, lecz chłodny dzień
Ty szedłeś za mną jak cień
Gdy tylko o Tobie pomyślałam
Momentalnie łzami się zalałam
Weszliśmy do krematorium
Sala była mała
A tam rodzina już prawie cała
W telewizorze trumnę zobaczyłam
Policzki łzami zmoczyłam
Wszedł pan, dość wysoki
Zrobił trzy kroki
I zapytał się:
Czy odkryć trumnę?
Tak!- pomyślałam- Tak, chcę zobaczyć
dziadka
Może w mym sercu z dziury zrobi się
łatka
Gdy Go zobaczę…
Cały czas płacze
Idę
Trumnę odkryli
W czarnym garniturze Go położyli
Może jeszcze wstanie
To nie jest opętanie
Ciągle mam nadzieję
Wiatr tu nie wieje
A mnie ogarniają dreszcze
Mam nadzieję jeszcze
Lecz gdy ciała dotykałam
Wtedy zrozumiałam
Dziadek już nie wstanie
Jest zimny
Choroba Go wykończyła
A ma nadzieja tak długo żyła
On mi już nic nie powie
Mam pustkę w sercu i głowie
Boże!
Dlaczego nam ich zabierasz
Dziadku dlaczego Ty umierasz?!
jest to smutny wiersz ale jesli cie wzruszyl lub w jakis sposob zainteresowal to oddaj na niego glos...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.