Dzieci i dorośli
Pastą do butów dzieciakom
Nie wolno smarować swych twarzy,
Ni główek ukręcać kurczakom,
Ni węgla jeść z pieca (bo parzy);
Nie wolno gwoździa do gniazdka
Wkładać, choć tak pięknie błyszczy,
A jeśli w domu są ciastka –
Nie wolno zjeść więcej niż trzy
I nawet na gazie stawiać
Nie wolno pustego czajnika,
Nie wolno na lekcji rozmawiać,
Ni pokazywać języka;
Palcem wskazywać nikogo,
Wycinać dziury w cholewce,
Nie wolno. Dorośli mogą,
Ale już im się nie chce.
Komentarze (19)
Super zabawna refleksja. :)))
"Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie". Teraz
bywa odwrotnie...
Fajnie. :)
Witaj Michale:)
A dzieciaki i tak swoje robią:)
Pozdrawiam:)
Fajny wiersz. W pełni oddaje klimat relacji dorosłych
i dzieci. Pozdrawiam :)
Bardzo prawdziwie.:)
Ach, te nakazy i zakazy.;)
Dzieciom wypada, i to jest ich przywilej,zabawa.
Dorosłym już nie, ale czasem tez bawią się w życiu,
tylko w inne zabawy.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
Świetnie - w dzieciństwie są nakazy i zakazy a
dorosłym wszystko można ...dzieci buntują się :-)
pozdrawiam
no i fajnie
takiego ciebie wolę bardziej Michale
Dobra życiowa refleksja:)
Pozdrawiam.
Marek
Dorośli zakazują a dzieci i tak swoje robią za ich
plecami...wiersz pouczający zabawnie napisany.
Pozdrawiam.
Jedni mówią, ze to wychowywanie, inni, że ochrona,
jeszcze inni, że pozbawianie praw. No sam nie wiem.
Rozbawiłeś :)) pozdrawiam z uśmiechem :))
Masz rację całe młodzieńcze lata sobie myślałem że jak
wyjdę z domu to się wyszaleję i wyszedłem... proza
życia
Fajne, dzieci są ciekawe i potrafią przez swoją
ciekawość napsocić. Pozdrawiam.
Uśmiech :)
uśniechnąłeś zakończeniem.