Dzieci rozdroża
Na rozstaju dróg
Gdzie krzyż na drogę wskazał nam los
Stoimy z opuszczonymi głowami
Bez ciepła rąk i głów
Wtuleni w myślach marzeń
Byliśmy na chwilę w Teatrze zdarzeń
By pozostać w mroku samotności
Bez pożegnania, z poduszką łez
Zastygłych w przyzwyczajenie
Dziś nic nie jest normalne
Nie powrócimy do stanu rzeczy
Wspomnienia w snach, oderwana skała
Pozostawieni w odłamku od nadziei
autor
Marcin Olszewski
Dodano: 2020-10-10 20:45:30
Ten wiersz przeczytano 357 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Teraz takie jest...
Pozdrawiam cieplutko, dobrych snów...