Dziecięca tęsknota za zimą . . .
Dla dzieci niecierpliwie czekających zimy
Werbelki deszczu na szybach grają
Litości w sercu dla dzieci nie mają
Zamiast wiatr śniegowe ponaganiać chmury
Znów maluje dzionek w kolor szarobury
Chmur czarne bałwany, prawie jak
śniegowe
Ale nie do śniegu . . . do deszczu
gotowe
Już sanki i narty w pogotowiu stały
Takie pierwsze śnieżki wezbrały zapały
Czapki , rekawice , obuwie zimowe
Na opady śniegu były już gotowe
Jesień jak to jesień , tak złośliwa była
Że zimy do dzieci, jeszcze nie puściła
Jeszcze przez dni kilka siłę swą pokaże
W gumiaczkach do szkoły dzieciom chodzić
każe
Dzieci !
Czas jej mija , już nieubłaganie
Mignie krótka chwila , wyciągniecie
sanie
Przywitacie zimę , jesień pożegnacie
W miękkim puchu śniegu aż do Świąt
pognacie
Po drodze Mikołaj prezenty podrzuci
Zima przyjdzie wkrótce, nie ma się co
smucić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.