Dzięcioł jest przy sowie na co...
Chowa się wśród liści sowa,
bo jej pęka z bólu głowa,
boli gardło, łamią kości,
nieustanne miewa mdłości.
Pomóc sowie nikt nie zdoła,
trzeba szukać więc dzięcioła,
Doktor Dzięcioł jak "wieść" niesie
wszystkie ptaki leczy w lesie.
Jedna na to tylko rada :
niech Pan Dzięcioł sowę zbada,
niech jej zbada chorą głowę,
niech obsłucha mądrą sowę.
Już Pan Doktor jest przy sowie,
na co chora - zaraz powie,
wnet diagnozę jej postawi,
bez pomocy nie zostawi.
Bada sowę i ogląda,
w chore gardło jej zagląda,
skrzydła zgina i prostuje,
płuca sowie obsłuchuje.
Potem rzecze : nie ma rady,
trzeba zrobić jej okłady,
ze źródełka wodę piła
więc się bardzo przeziębiła.
Cuda działa jarzębina
naturalna aspiryna,
maści z jagód nie żałujcie
maścią sowę nasmarujcie.
Zagotujcie jeszcze wodę,
dajcie jej herbatki z miodem,
sam zaś miód też nie zaszkodzi,
bóle gardła wnet złagodzi.
Zaparzymy sowie ziółka !
zakukała wnet kukułka,
ziółka w lesie rosną wszędzie,
od nich sowa zdrowa będzie.
Wszyscy bardzo się starają
i o chorą sowę dbają,
zawsze bowiem Pani Sowa
też pomagać jest gotowa.
Komentarze (23)
Danusiu z wielka radością przeczytałam Twój wiersz dla
dzieci hmmmmmm tym bardziej ze ten wiersz jest 1. 06.
czyli w dniu dziecka...z uśmiechem:)
Piekny wiersz dzieciom w dniu ich swieta.Zwierzeta
zyja z natura w zgodzie.Od nich powinni uczyc sie
ludzie.Ladnie,rytmicznie napisana historyjka.
czytając twój wiersz jakoś mi się z kubusiem
puchatkiem skojarzył bo tam też między bohaterami była
ogromna przyjaźń i każdy za każdego był gotów w ogień
skoczyć.. prostymi słowami opowiedziałaś o czymś
wielkim i bardzo w życiu ważnym
super wiersz! zabawny , pouczający a to tego rytmiczny
...gratuluję
Danusia, jak zwykle z morałem babcia wszystkich
wnuków.
I już wnuczka nam nie zginie/
na obozie pod namiotem/
Bo ratunek w jarzębinie/
-skutek szybki będzie potem ;)
Opisujesz zwierzatka, a przeciez jakze tu nie porownac
tych madrosci do nas, ludzi. Pomocni ludzie w potzebie
moga liczyc na rewanz.
Moja uwaga: "pan" powinien być pisany małą literą, a
Sowa dużą (jeśli dużą Dzięcioł). I jeszcze jedno -
jest dziesięć zwrotek i aż jedenaście rasy powtórzony
wyraz sowa.
Wiersz bardzo lekko czyta się. Szkoda tylko,że
przyjaźń, czy o przyjaźni nie pisze się, istniejącej
wśród ludzi.Pewnie jej po prostu nie ma.Czy świat
leśny dla nas to tylko bajka? Niemniej jednak bajka
Twoja wciąga.
Masz lekkie pióro stworzone do pisania wierszy.Zawsze
staram się czytać Twoje wierszowane bajki.Naprawdę
podziwiam temat , jak i wykonanie
Dobrze jest przeczytać inny tekst niż miłość,bardzo
dobry wiersz,puenta również
Jeśli sowa pomagać nam gotowa , odwdzięczamy się jej
gdy znajdzie się w potrzebie...to jasne...nie ma to
jak Twoje relaksujące wiersze Danusiu...
Po raz kolejny ucząca bajka.Warto poczytać,wczytując
się w ukryte (być może niechcący) przesłanie.
Dobrze, że jesteś... wiersz jak wszystkie.. super!
Lekki w przekazie, dynamiczny.. brawo.. gratuluję.
Taki lekarz to dobra rzecz, przydał by się nieraz , bo
ziółkami lepiej się leczyć niż chemią. Bardzo
rytmiczny i pouczający wiersz.
Taak... bo gdzie przyjazn , tam i pogoda ducha ,
dlatego dbajmy o przyjaciol , starajmy sie pielegnowac
przyjazn , Danusiu , coz wypada mi podziekowac ,
twoje lekcje sa b. cenne Bogna