dziecko
Siedzą w wełnianych skarpetach,
w domach z czerwonej cegły,
oglądają telewizję
i nikt z nich nie chce wierzyć,
że gdzieś daleko jest takie dziecko,
które ma lat 14ście i pije wino zamiast
spać.
Ono nie ma skarpet, ale ma buty
kradzione,
sypia czasem w kolejowym wagonie.
Nie wie co znaczy demokracja,
zna się na klejach i grzybach,
a jak spytasz co sądzi o tych
sytuacjach,
odpowiada dorośle:
- na świecie trzeba umieć się sprzedać.
Komentarze (2)
Jestem nauczycilka i jestem szczegolnie uczulona na
krzywde dzieci.To straszne,ze w dzisiejszych czasach
takie sytuacje maja miejsce.Wiersz dokladnie to
okresla.
Poruszył mnie ten wiersz i nie chodzi nawet o formę
czy inne techniczne sprawy..po prostu dotyka spraw,
która coś znaczą..tak naprawdę..dziękuję:*