Dziecko
Zacznę patrzeć przez
bańkę mydlana
zmrużę oczy
dotknę nieba
A potem pofrunę
do dziecięcych bajek
powącham nektaru
zatańczę z motylem
.....I spadnę.....
Jak wzniosłam ciało
tak utrącę
bardzo szybko
harmonie stopy
A potem wkroczę
do dorosłych bajek
otworze serce
i nic...
otworze rękę
i nic....
zawisnę na księżycu
i nadal nic...
Bo tylko dziecko
szczerze się śmieje
a jego dusza
nie zmącona jest
błotem dnia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.