Dziecko
Przyszło na świat dziecię
ze łzami i nadzieją w oczach
Z serduszkiem gorącym małym
na ciepło i miłość czekało
Lecz ojciec kołyskę zbudował
z czarnego twardego drewna
Położył w niej niemowlę
i tylko wiatr mu śpiewał
Aż nadszedł dzień upragniony
gdy nóżki chodzić zaczęły
I chociaż się potykało
wyruszyło w świat przed siebie
Rodzice zapomieli
że było tuż obok
Więc poszło dziecko szukać
miłości wśród narodów
Przez lasy,góry,morza
nie znalazło nic prócz łez
I gdy przysiadło pod drzewem
podeszło do niego zwierzę
Ufnymi oczkami spojrzało
i przytuliło do niego
Z ogromu ciepła i wzruszenia
dziecku serce pękło
Cóż to za życie było
gdy dziecko miłość znalazło - już nie żyło
Komentarze (2)
gwałtowna miłosc moze zabic... Wzruszyłam się
Piękny i wzruszający wiersz. Jest kolejnym dowodem na
to,że prawdziwym przyjacielem człowieka może być tylko
zwierzę. Wiersz skłania do refleksji.Forma wiersza
bardzo dobra.Ciekawa puenta.