Dzieje
Tobie...
Dlaczego moje dni nie wypełniły się kiedyś
latem?
Co ja tu robię?
Komu się przydaję?
Powinnam teraz leżeć pod brzozowym
krzyżem,
a nie tu,
komu innemu zabieram życie.
Nie wiem co zrobić,
jak się wykazać byś był ze mnie dumny.
Bym dla kogoś nieznajomego była
zasłużona,
bym być mogła wzorem dla zagubionych.
To świat dziwny, nieprzyjemny budzi
obrzydzenie.
W okół tylko szumu wiele! Draństwa i
pijaństwa.
Ilu mądrych zostało na Ziemi da się
policzyć na kilku palcach.
I tu jest problem, bo stworzyć na ziemi da
się niewiele.
Przyjaciel przyjacielowi wrogiem,
szczerość została, gdzieś za progiem.
Owiana nutką tajemnicy...
W miejscach pamięci stawiają wieżowce, lub
na głupoty majątki wydają.
A tam za murem groby się zapadają,
a tam za murem nie ma czego włożyć do
garnka.
Młodym zależy na ubranich, telefonach
na nic im ideały!
Lekko już się tu nie stąpa, oddychać
trudno,
ropa wyjada rany.
Jednak kocha się to miejsce śmiercią
poświęcone
i choć tyle tu złego to zawsze będzie...
moje.
..co leżysz w grobie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.