Dzieje grzechu
Dystyngowanemu Panu, za inspirację, dziekuję
Z nieba nadeszła dziś zgubna fama,
że ja też zdejmę mój strój Adama.
A ty poszarpiesz strzępki odzieży,
by pod jabłonią chwil kilka przeżyć,
które nas popchną w miłosny szał
dwóch, niebezwstydnie, przepięknych
ciał.
I stąd nasz grzech jest - o losie Abla!
W dłoniach Kaina zabłysła szabla,
która ablowy żywot przerwała.
Za każdym razem tak to bez mała
kończy się chuć ta, co bez powodu
diabła posłucha jeszcze za młodu.
Lecz co innego, gdy w moim wieku
grzech w drzwi zastuka i po człowieku
muśnie, jak piórkiem, milionem żądz,
to choćbyś nawet był wierny ksiądz,
uległszy, szybko masz rozgrzeszenie.
Chętki starości cieszą szalenie
Pana, co chciałby tak jak i my,
kość z kości być, albo krew z krwi...
staruszek.
Komentarze (14)
Fajny wiersz, z jak dla mnie zaskakującą puentą.
Ileż to inspiracji Dystyngowany Pan wywołał, ale to
dobrze:)
Dobrej nocy życzę Predatorze.
Przeczytałam z przyjemnością i uśmiechem... Jest
poezja, jest dawka humoru podszytego ironią... Nie
trzeba mi więcej :)
Jeśli Cię uraziłam, albo wkurzyłam komentarzami -
wybacz.
A z beja uciekam do siebie.
Wszystkiego, do dobre i pięknie, Predatorze57 :)
Dzięki za obszerne wyjaśnienie, bo przyznam że nie
mogłam rozgryźć, czemu pojawił się Kain i Abel, a już
na pewno nie pomyślałabym- jakby to ująć... - o tym
wszystkim, co napisałeś.
Dziękuję, Predatorze :)
Pointa wali we mnie, li tylko we mnie. Wiersz
autoironiczny, ale też
ojczyznoironioczny, bo gdzież jak nie w Polsce tak
antropomorfizuje się pana Boga, Bozię(rodzaj żeński,
jeśli Bóg ma być kobietą), a gdzie jak nie w Polsce
Matka Boska jest z tego tu Narodu Wybranego-Polką jest
przecież, to każdy wie. Każdy też wie,że Bóg ma brodę
siwą i jest stary, ale za to umięśniony jak heros. To
taka antropomorfizacja czegoś, co wyobrażano sobie za
baroku, na obrazach widniało i my to kupujemy po 400
latach i mamy przynajmniej prosto. Ot taki zaścianek
myślowy nasz. I ten ksiądz, któremu sie wybacza coś,
co robi w sposób naturalny, ale się o tym nie mówi,
albo szeptem, jakby to nie był chłop zwyczajny, co
robotę wykonuje swoją, bo zapotrzebowanie na usługę,
póki co, jest poki ludzie przestaną wierzyć, że barok
miał jedyny patent na wizerunek kogoś, kogo nie ma,
ale być powinien, no bo jak inaczej? No jak? Z
naturalnego prawa moralnego nikt nie wyżyje, a z pana
Boga się da, całkiem nieźle.
Słowo skauta - ostatni wpis, bo znowu zapomiałam
napisać o puencie, że... wali po oczach, ale kogo -
nie, nic nie powiem ;)))
:) Czytam i nie dostrzegam grzechu, a jedynie poetycką
fantazję, z którą żyje się raźniej (w każdym wieku):)
Miłego dnia:)
;)
Wesołe jest życie staruszka
Gdzie spojrzy, tam bóstwo co krok
Tu biuścik zachwyci, tam nóżka
Bo nie ten, bo nie ten już wzrok
Wesołe jest zycie staruszka -
Wesołe jak piosnka jest ta.
Gdzie stąpnie zakwita mu dróżka
i świat doń się śmieje: haha
Bo przeca wesołe jest życie staruszka :-)))
O, kurcze - zapomniałam jak to szło - krew wrze mu w
żyłach, czy lasuje się wapno... ;))
O tekście nie gadam, bo wiadomo - prima!
Pogodnych dni, Predatorze :-)
Obydwoje nas zainspirował wiersz " W stroju Ewy"
autorstwa Dystyngowanego Pana , ja odpowiedziałam po
żeńsku, ty po męsku ująłeś swoje sprawy w pióro. Z
podobaniem pozdrawiam :)
przyroda to natura, więc wszystko sie zgadza, choć
trochę przygody też tu jest.
gdy inspiracja na Beju szaleje
prosty czytelnik jak ja
uciech z czytania wiele
dziekuje Ci wesoła ja:))
pozdrawiam
serdecznie
beano:)