Z dziejów naderlowelandzkich
Odzielam średnikiem smutek
od zmysłów nagośći
poszukując
szukając ciągle
znajdując
i gubiąc
gdzieś jest mój ?
*
Słonko gładziło jej mokre łezki
po skroniach uleciała
ona sama
z ta cholerną wolnością
bo ktoś jej na ucho szepnął
że to koniec
że jej luby przeskoczył
po jej palcach u prawej dłoni
jak po fortepianie
do innej
do lepszej ?
nie
ona tylko lepiej zagrała jego marsz
żałobny.
*
Trzydziestka na karku
i przy barku małe tkliwe stworzenie
i cień rzucany na ścianę
przez piec kaflowy
który grzał ją
tak,grzał jej zamrożone opuszki
co nakońcach miały złote kwiaty.
*
-A kysz - babka w niebogłosy wydzierała się
na służki
Natalka słuchała
po chwili zasnęła
i popłyneła po tamtych,nieco weselszych
...może muzykantach?
Komentarze (1)
ladnie pozdrawiam serdecznie