Dzień
Za oknem donośny warkot silników
W radiu wyłącznie marsz pogrzebowy
Pan w czarnych okularach powiedział coś
Dzisiaj niestety nie pójdę do
przedszkola
Jadą, jadą, właściwie nie wiem po co
Z mamą jadę do pracy, przy WZ stoją
Hełmy, tarcze, pałki, nie wiem co się
dzieje
Jako dziecko wcale nie jestem radosny
Mrok gwiazd przysłonięty rykiem
śmigłowców
Petardy w górę, okrzyki na ulicach
Po to chodziłem z przedszkola z
kwiatami?
Na dzień milicjanta? Teraz też macie
święto?
Komentarze (6)
Smutny wiersz pełen wspomnień
i zadumy. Pozdrawiam
Wspomnienia, trauma, zatrzymałeś tym wierszem ...
Ten wiersz obudził moje wspomnienia... także z tamtego
czasu.
Świat dziecka powinien być tylko jego światem.
Beztroski, śmiechu i zabawy.
Świat ludzi dorosłych nie powinien być światem
dzieci.
Piękny wiersz bardzo.
Refleksyjny dobry wiersz. Tragiczne "zabawy" dorosłych
widziane oczyma dziecka.
Serdecznie pozdrawiam Marcinie.
Ciekawie. Stan wojenny widziany oczami dziecka. Miłego
dnia:)