Dzień dobry
kilkakrotnie mijaliście się spojrzeniami
bo nie wiedziałaś skąd bo nie doznałaś
jak to możliwe żeby tak zwyczajnie
tu i ówdzie najczęściej w myślach być
wypitą zachłannie do utraty możliwości
i zabraną w głęboki bajeczny taniec
pomyślałaś ukradkiem nie znam cię
gdy on z uśmiechem dzień dobry
rzucił jak kolokwializmem wysnutym
niewyraźnym jednocześnie speszonym
budził do walca a ty niepełna tylko
odchodzisz do następnego jutrzejszego
spojrzenia osnutego niepewnością ranka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.